sobota, 30 czerwca 2012


Dzisiejszy upał zmobilizował mnie do tego, żebym w końcu przysiadła do filcowanek... Tylko Tofik zdawał się cieszyć ze skwaru i wygrzewał się na balkonie..

Początki wyglądały tak:














Tofik oczywiście też "pomagał" pani w szyciu :)

Zapomniałam już, jak czasochłonne jest takie szycie.. niby do zrobienia było 5 literek i 2 kwiatki a zeszło mi parę ładnych godzin...

Efekt moich wypocin wisi już na ścianie, nad miejscem gdzie będzie stało łóżeczko i wygląda tak:




Zastanawiam się jeszcze nad motylkami/ serduszkami pod napisem... ale muszę to przemyśleć...
Dobranoc :)

środa, 27 czerwca 2012



Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił...
Ostatnio mam wrażenie, że czas płynie z każdym dniem coraz szybciej, a ja zamiast porządnie wziąć się za "cokolwiek" filcowego, biorę się za wszystko inne, tylko nie za filc właśnie... :/
Wczoraj jednak się zmobilizowałam i w mojej głowie (i rękach) powstaje coś... a konkretnie girlanda.. dla naszej córeczki...



"Kluska" chyba wiedziała, że szykuje coś dla niej, bo kopała mamę że ho ho.. a może kopała za sprawą koktajlu truskawkowego, który jej serwowałam?? :D



wtorek, 19 czerwca 2012

Back to reality...


Po intensywnym weselnym weekendzie czas powrócić do rzeczywistości... wybawiliśmy się, "wywczasowaliśmy" nad jeziorkiem.... aż szkoda było wracać...



..ale jak to się mówi - wszystko co dobre, szybko się kończy... 

czwartek, 14 czerwca 2012

Kap, kap  nr 2... czyli ciąg dalszy deszczowej pogody...




Miałam się wczoraj i dzisiaj zabrać do dalszej filcowej roboty, ale coś mi nie idzie... a konkretnie to trochę brak mi czasu, żeby na spokojnie przysiąść do zakładek...

Wczoraj USG, wizyta w Smyku (moje nowe uzależnienie).. potem meczyk na rynku...

Dzisiaj zakupy, następnie wsiąkłam na dobre 3 godziny nad tematem wyprawki... potem check-lista, co wziąć ze sobą na 2-dniowe wesele ( jakimś dziwnym trafem moja lista jest na 1,5 strony a P. na pół) i dzień jakoś tak za szybko zleciał :)

Na poprawę humoru kupiłam na Placu Nowym cudny bukiet goździków, który starczył na udekorowanie nie tylko "strefy kibica" w salonie, ale i biurka w sypialni :) ...





wtorek, 12 czerwca 2012

Kap,Kap...

Dzisiejsza pogoda nastraja tylko i wyłącznie do pozostania w łóżku z kubkiem herbaty i dobra książką... Zmusiłam się jednak do zrobienia "czegokolwiek".. i w końcu ruszyłam ze starymi - nowymi pomysłami na filcowanki...

Od samego początku -  dzielnie jak na kota :) - pomagał mi Tofik...





..i tak oto dzisiaj powstały zakładki do książek - serduszka...




W planach są jeszcze m. in. zakładki sówki... i te bardziej tradycyjne... a co potem?? Zobaczymy :)


poniedziałek, 11 czerwca 2012

Czas zabrać się do roboty... a pogoda zdecydowanie temu nie sprzyja... najchętniej zakopałabym się pod kocem z dobrą książką... niestety wczoraj jedną skończyłam. W empiku znalazłam kolejną, którą bardzo bym chciała posiadać, a mianowicie "Wład Palownik" - lektura w sam raz na ciążę :P

Dzisiaj będzie typowo zdjęciowo... moich "filcowanek" nazbierało się sporo.. pora by je ujawnić :) 
Moja pierwsza filcowa biżuteria :) do kompletu mają być jeszcze zielono - turkusowe wkręty :)

Kwiatowe - filcowe broszki... 


Biedronka dla "Biedronki"... teraz zamiast na moim storczyku żyje sobie w Rzeszowie

Słoń Dumbo - wersja by Madziorek :D

Pan renifer i Pani Pingiwnowa :)

Na specjalne życzenie mojego męża - akordeonisty... pewnego dnia zapytał: -Zrobisz mi akordeon z filcu?? - zrobiłam :)


środa, 6 czerwca 2012

Stało się... zostałam "zablogowana"... tylko i wyłącznie na własne, osobiste życzenie... i mam nadzieję, że zmusi mnie to do ponownej "pracy twórczej" nad filcem i nie tylko... 

Przy okazji przedstawiam Wam Tofika - naszą "Ciućmę", który zainspirował mnie do zrobienia dwóch filcowych kociaków.. mrraaauuu :)